Reforma śmieciowa z 2011 roku miała
zlikwidować problem tzw. dzikich wysypisk. Niestety jest jeszcze wiele
czarnych punktów, gdzie takie nielegalne wysypiska się pojawiają.
Według
raportu Najwyższej Izby Kontroli do 1 lipca 2013 roku było ok. 45 tys.
dzikich wysypisk. Po 2013 roku przybyło ich w ciągu roku o 31 tys.
Pytanie dlaczego? Reforma zakładała, że mieszkaniec może w ramach opłaty
za odbiór odpadów korzystać z kontenerów oraz wywozić odpady na teren
Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Każda gmina lub związek
gmin miały dysponować takim PSZOK-iem. Niestety 15% gmin nie utworzyło
jeszcze takiego punktu. Poza tym NIK wykazał, że jest problem z odbiorem
nietypowych odpadów. Gmina nie jest zobowiązana przyjechać po zużyty
tapczan. A mieszkańcom nie chce się lub nie mają odpowiedniego pojazdu
do przewiezienia wielkogabarytowych odpadów na teren PSZOK-a.
Jak
długo mentalność mieszkańców się nie zmieni, a zakres obowiązków gmin
nie zostanie rozszerzony tak długo możemy spodziewać się odpadów m.in. w
lasach.