Niewłaściwe utylizowanie i
przetwarzanie szczególnie niebezpiecznych elektroodpadów jest przyczyną
realnego zagrożenia katastrofą ekologiczną. W Polsce jest to nie tylko kwestia
braku odpowiednich regulacji prawnych i sprawnego systemu nadzoru. To przede
wszystkim problem mentalności społeczeństwa przyzwyczajonego do wyborów drogi łatwej,
wygodnej i mniej kosztownej.
Zagrożenie katastrofą ekologiczną
spowodowaną niewłaściwym utylizowaniem i przetwarzaniem szczególnie niebezpiecznych
odpadów to coraz bardziej realne widmo naszego globu. Według ustawy o
elektroodpadach z 2005, wśród tej grupy
śmieci wyróżniamy :
- Wielkogabarytowe urządzenia gospodarstwa domowego ( lodówki, pralki)
- Małogabarytowe urządzenia gospodarstwa domowego (odkurzacze, żelazka)
- Sprzęt teleinformatyczny i telekomunikacyjny (komputery, drukarki, telefony)
- Sprzęt audiowizualny (radia, telewizory)
- Sprzęt oświetleniowy (lampy)
- Narzędzia elektryczne i elektroniczne, z wyjątkiem wielkogabarytowych, stacjonarnych narzędzi przemysłowych (wiertarki, piły, kosiarki)
- Zabawki, sprzęt rekreacyjny i sportowy
- Wyroby medyczne, z wyjątkiem wszystkich wszczepianych i skażonych produktów
- Przyrządy do nadzoru i kontroli (czujniki dymu, termostaty)
- Automaty do wydawania ( automaty z kawą, bankomaty)
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w Polsce, jak i w pozostałych krajach Unii Europejskiej, istnieje obligatoryjny nakaz selektywnego gromadzenia, a co za tym idzie- zakaz wyrzucania takich odpadów do śmietników komunalnych pod rygorem kary ( w naszym kraju jest to kwota do 5.000 zł). Mamy więc obowiązek oddawania takiego sprzętu, a firmy zajmujące się jego zbiórką przyjęcia go za darmo i dalszego przetworzenia w ściśle określonych procedurach.
Praktyka recyklingu w Polsce wygląda jednak zgoła inaczej. Z jednej strony problem leży po stronie społeczeństwa, które albo latami przechowuje zepsuty i nieużywany sprzęt ( w nadziei, że się kiedyś przyda/naprawi) albo, co gorsza, wyrzuca na pobliski śmietnik, rów, las ( z braku woli dowiedzenia się gdzie i w jaki sposób można taki sprzęt oddać).
Z drugiej strony śmieciowego problemu są organizacje
odzysku, które „profesjonalnie” zajmują się jego utylizacją. Są to przeważnie
firmy, których główna działalność to sprzedaż sprzętu elektronicznego a
recycling to tylko poboczna aktywność wymuszona w głównej mierze
przepisami. I tu okazuje się, iż zamiast
fachowej pracy związanej z unieszkodliwianiem i dalszym przetwarzaniem sprzętu
jest walka o „kwit” ( wymagane przepisami potwierdzenie odbioru i przetworzenia
danego sprzętu). Taniej bowiem i łatwiej jest w niewłaściwy sposób zutylizować
sprzęt, np. poza teren firmy (otrzymując wcześniej wymagany kwit) niż
przetworzyć całą ilość